#004 HU HU HA, NASZA ZIMA ZŁA - ZIMOWA PIELĘGNACJA MOICH UST I CIAŁA + DIY

By | marca 05, 2018 2 Komentarze
Zima potrafi nieźle dać w kość. Niskie temperatury, wyczuwalny mróz i śnieg, nie mają dobrego wpływu na stan naszej skóry (czynniki atmosferyczne zwykle odpowiadają za utratę wody własnej oraz nadmierne wysuszenie skóry). W przypadku braku odpowiedniej pielęgnacji - z początku będziemy narzekać na podrażnienie i zaczerwienie skóry, aż w końcu na: uczucie napięcia, pieczenia i swędzenia skóry. By temu zapobiec, zapraszam was na poradnik, jak ja sobie radzę w sytuacjach minusowej aury za oknem.

I
1. PEELING UST

W okresie zimowym nasze usta cierpią najbardziej, z powodu braku w nich gruczołów łojowych. Zwilżane śliną, wkrótce się buntują i reagują spierzchnięciem. By moje usta były zawsze gładkie, złuszczam  je odżywczą pomadką z peelingiem z Sylveco (MÓJ HIT), dzięki zawartości brązowego cukru, olei w składzie (np. z wiesiołka - wykazuje silne działanie regenerujące), wosku pszczelego, maseł roślinnych, lanoliny i betuliny - dodatkowo je nawilżam. Pomadka jest na tyle delikatna, że podczas pocierania nie wywołuje u mnie żadnego, nieprzyjemnego podrażnienia, a zarówno jest na tyle silna i efektowna, że jeszcze nigdy mnie nie zawiodła.

Składniki/Ingredients (INCI): 
Olej sojowy,  Wosk pszczeli,  Cukier trzcinowy,  Lanolina,  Olej z wiesiołka,  Wosk carnauba,  Masło kakaowe,  Masło karite (Shea),  Betulina,  Olejek z gorzkich migdałów 

Jeżeli akurat nie dysponujecie powyższą pomadką pod ręką, zachęcam do stworzenia własnego DIY :)


I
WARIANT A:

- 1 łyżeczka brązowego cukru
- 2 łyżeczki miodu (może być również skrystalizowany)
- 1 łyżeczka olejku z migdałów (olej z migdałów może okazać się zbyt gorzki)

WARIANT B:

- 1 łyżeczka brązowego cukru
- 1 łyżeczka nierafinowanego oleju kokosowego
- kilka kropli oleju jojoba


2. MIODOWA MASKA NA USTA

Kolejna sprawa nawilżanie - w tej kwestii nie będę wybitnie oryginalna polecając MIÓD :) Całkiem niepozorny, jednak niezastąpiony w przypadku pielęgnacji ust. Najważniejszymi składnikami miodu jest fruktoza i glukoza, jak i również sole mineralne, enzymy, aminokwasy, kwasy organiczne, i witaminy A, B, C, D, E. Miód działa: nawilżająco, odżywczo, regenerująco, przeciwzapalnie, antywirusowo i antybakteryjnie. Przyśpiesza gojenie ran, zmiękcza i wygładza.
A 'miodowa maska', to nic innego, jak zaaplikowanie miodu na nasze usta. Banalne, szybkie i co najważniejsze efektywne. Najlepiej by nasza 'maska' została na naszych ustach jak najdłużej, jednak niestety, ja sama nad jej słodkością polegam po kilku minutach ;) Do aplikacji, najlepiej sprawdzi się miód wielokwiatowy lub spadziowy, ze względu na swoje działanie przeciwzapalne. Miód warto naprzemiennie łączyć z maścią z witaminą A, którą kupicie w każdej, dowolnej aptece. Polecam te bez parafiny w składzie (INCI: Parafin, Petrolatum, Mineral oil, Izoparafin, Cera microcrystalica) np: maść ochronna z witaminą A.



i
3. LANO-MAŚĆ

Jest to jedyny produkt z Ziaja, który stosuje z tej firmy (niestety składy tej marki nie zachwycają i są pełne bardzo brzydkich składników, których unikam jak ognia). Zanim odkryłam magiczne działanie maści na: brodawki sutkowe w okresie ciąży i karmienia, bo takie jest jej fabryczne przeznaczenie - straciłam nie tylko swój czas, ale i pieniądze - inwestując w specyfiki, które dawały efekt marny, lub krótkotrwały. Lano-maść w swojej konsystencji jest bardzo gęsta (o wiele bardziej od wazeliny), dzięki czemu jej działanie jest o wiele lepsze. Pamiętajcie, że lanolina, jak i zarazem wazelina same w sobie nie nawilżają, a jedynie natłuszczają nasze usta; dlatego tak ważne jest połączenie pielęgnacji z nr. 2. Lano-maść zdarza mi się nałożyć w ciągu dnia, choć raczej preferuje jej aplikację przed snem. 

4. ROKIETNIKOWE MASŁO CUD
i
I
To masło kocham za wszystko - za swoją zbitą formułę, za cudowny zapach (i nie, to nie jest ten sam zapach jak w przypadku Rokietnikowego szamponu z Natura Siberica), za to, że jest w 100% po brzegi wypełnione dobrociami w postaci: maseł i olei, ale przede wszystkim za to, że DZIAŁA. Do tej pory większość maseł, które już przerabiałam - ich zapach wydawał mi się był zbyt sztuczny, albo nie odpowiadała mi ich zbyt lekka konsystencja - tak to masło, to mój HIT <3 Nie wydaje mi się, bym kiedykolwiek zamieniła je na jakiekolwiek inne, lub zaniechała używać. Często jego zdobycie, graniczy z cudem, ponieważ jest stale, i ciągle wykupywany. I cóż... nie dziwię się. Poniżej skład masła:

Składniki/Ingredients (INCI): 
Butyrospermum Parkii Butter (masło shea), Hippophae Rhamnoides Fruit Oil* (organiczny olej rokitnikowy), Helianthus Annuus Seed Oil* (organiczny olej słonecznikowy), Rubus Chamaemorus Fruit Extract* (organiczny ekstrakt maliny moroszki), Simmondsia Chinensis Seed Oil* (organiczny olej jojoba), Triticum Vulgare Germ Oil* (organiczny olej z kiełków pszenicy), Oenothera Biennis Oil* (organiczny olej z wiesiołka), Tocopherol (witamina E), Parfum, Limonene, Linalool

(*) – pochodzą z organicznych, kontrolowanych upraw

I
Rokietnikowe masło z Dr. Konopka's - służy mi także jako mój krem/balsam do rąk. Niestety, na tyle z przetestowanych już przeze mnie kremów - ten bije je wszystkie na głowe. Poza tym często podróżując, staram się ograniczyć swoje 15-ste z kolei opakowanie, i wykorzystywać to co mam jako 2w1.

*dostępna jest również wersja - Różana:

Składniki/Ingredients (INCI): 
Butyrospermum Parkii Butter (masło shea), Helianthus Annuus Seed Oil* (organiczny olej ze słonecznika), Arnica Montana Flower Extract* (organiczny ekstrakt z kwiatów arniki górskiej), Simmondsia Chinensis Seed Oil* (organiczny olej jojoba), Pinus Sibirica Seed Oil* (organiczny olej cedrowy), Rosa Canina Fruit Oil* (organiczny olej z dzikiej róży), Argania Spinosa Kernel Oil* (organiczny olej arganowy), Tocopherol (witamina E), Parfum, Limonene, Linalool


(*) – pochodzą z organicznych, kontrolowanych upraw

5. KREM DO RĄK

Jeśli mam być z wami szczera, to dopiero mój drugi zimowy sezon, gdy wśród moich kosmetyków gości w nich krem do rąk :) Ten, z La Cafe de Beaute uwielbiam szczególnie. Ma fenomenalne składniki tj.: olej awokado, masło kakaowe, olej babassu, czy ekstrakt z zielonej herbaty. Jest to jedyny krem do rąk, który nawet w jednych z najbardziej podrażnionych obszarach mojej skóry dłoni, nie piecze, ani nie daje popalić. Jednak ostrzegam grzecznie - okropnie, strasznie śmierdzi. Dlatego, jeśli zapach jest dla was priorytetem, nie polecam wam tego kremu (zapraszam na propozycje poniżej). 

Składniki/Ingredients (INCI): 
Aqua, Camelia Sinensis (Green Tea) Extract (ekstrakt zielonej herbaty), Persea Americana Oil (olej avocado), Theobroma Сacao Butter (masło kakaowe), Glycerin (gliceryna roślinna),  Glyceryl Monostearate , Caprylic / Capric Triglycerides, Orbygnia Speciosa (Babassu) Butter (olej babassu), Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Xanthan Gum, D-panthenol (prowitamina В5), Perfume, Citric Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol


I
ALTERNATYWY Z HITÓW BLOGOSFERY*:

MASŁA, BALSAMY:

I






KREMY DO RĄK:

I



6. PEELING'I DO CIAŁA:

Jeśli polecałam wykonywanie peeling'u do ust, to nie może również zabraknąć tego do ciała. Poniżej wklejam najlepsze, naturalne peeling'i do ciała, które są zachwalane przez mnóstwo użytkowniczek. Myślę, że każda z was znajdzie coś dla siebie od peelingu w kostce, po gotowe w okrągłych opakowaniach.. Miejcie na uwadze, że peeling'i w zależności od specyfiku drobinek (sól, cukier itd) będą się z różną siłą obchodzić z wasza skórą podczas zabiegu :) Peeling'u NIGDY nie nakładamy na skórę: podrażnioną, świeżo po opalaniu czy depilacji, i tym bardziej na skaleczoną.





7.  A MOŻE ZAMIAST ŻELU - OLEJ POD PRYSZNIC?

Ecolab mnie stale zaskakuje, w ich ofercie niedawno pojawił się olej pod prysznic, który jest fajną alternatywą zamiast żeli itp pod prysznic/do kąpieli; zwłaszcza w okresie zimowym, albo jeśli przez cały rok zmagacie się z suchą skórą. Są też ciekawą opcją dla śpiochów, leniuszków lub zabieganych osób, którzy na co dzień mają zbuy mało czasu by przeprowadzać dalszą pielęgnację itp.
Do wyboru mamy:

i



I
Post wyczerpałam najbardziej jak mogłam. W razie jakichkolwiek pytań służę pomocą. Niech nasza zima, nie będzie taka zła ;)

Wasza Naczynkowa

2 komentarze:

  1. pomadka z peelingiem z Sylveco toż to rewelacja, też mam i sobie chwale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz czas na jakies masło/balsam do ciała :3 Myślę, że na tyle propozycji na pewno znajdziesz coś dla siebie :)

      Usuń